Przejdź do głównej zawartości

Uwierz w Miłość Calineczko - Recenzja

 Świat się kończy. Przeczytałam romans, typowy dla literatury kobiecej. Jednak należy pamiętać, że równowaga jest najważniejsza w wszechświecie, a ja jestem niepoprawną romantyczką. Choć thrillery, horrory i true crime trzymają mocną pozycję w mojej biblioteczce, tuż obok książek około rozwojowych, to lubię się wzruszyć. Najpierw należy jednak opowiedzieć o tym, jak książka trafiła w moje łapki. Otóż podczas tegorocznych wirtualnych targów książki czwartej strony popełniłam zamówienie w księgarni wydajenamsię. Po kilku dniach odkryłam, że część książek nie przyszła, a kilka nie jest z mojego zamówienia. Szybko rozwiązałam ten problem z księgarnią, po otrzymaniu atrakcyjnej oferty na te "pomyłkowe książki". Nie pozostało mi nic innego, jak danie szansy sobie i autorce książki - Natalii Sońskiej.

Uwierz w Miłość Calineczko opowiada o trzydziestoletniej Mai - agentce nieruchomości i singielce. Akcja dzieje się w pięknym Zakopanem. Z ulgą odkryłam, że poza paroma szczegółami, brak tu typowych sztamp, jakie często spotyka się w tego typu literaturze. Ważnym szczegółem jest fakt, że Maja jest po kilku nieudanych związkach, a wychowała się w Domu Dziecka. Po skończeniu studiów w Krakowie udało się jej zamieszkać u cioci Rozalii w Zakopanem. I właśnie umiejscowienie akcji jest dużym atutem książki. Sporo znajdziemy opisów szlaków oraz spacerów po nich. W zeszłym roku wyjątkowo nie odwiedziłam tamtych regionów, a w miarę jak czytałam kolejne strony, szybko postanowiłam zmienić to w roku 2021. Jest też pewne przesłanie w treści powieści, aby korzystać z szans i nie pozostawiać sobie miejsca na żal - całkiem trafne.

To tyle jeśli chodzi o wyraźne plusy tej książki, choć nie pompatyczna - to czasem zdarzają się błędy fabularne, które nieco irytują. Na przykład Maja ze stłuczonym kolanem, poruszając się o kulach podskakuje z radości. Nie wiem, na ile Wam przeszkadzają takie trolle, u mnie zawsze wtedy trochę uszka opadają. Troszkę mi też przeszkadzało powierzchowne przedstawienie pozostałych postaci. Tak jakby trąciło od nich trochę papierem. Starsze góralki były trochę jak oscypek  kupiony na Krupówkach. Niby smaczny, ale czy prawdziwy? Umówmy się, że ze względu na moje preferencje do literatury kryminalnej czy grozy, miałam pewność, że Uwierz w Miłość Calineczko nie porwie mnie. 

Choć okładka (swoją drogą, bardzo ładna)  mocno nawiązuje do świąt, powiedziałabym bardziej, że jest to idealna książka na zimę. Czyta się ją lekko i szybko. Te 384 strony znikają, jak śnieg przy Polskiej pogodzie. Gdybym miała porównać tą pozycję do potrawy, wybrałabym kawałek chałki. Nie tylko pojawia się w fabule, ale jest trochę jak właśnie ta książka. Szybka, niezbyt skomplikowana i choć przyjemna, to jest to tylko deser lub zaledwie śniadania - nie umywa się do dania głównego.

Nadal jest to lepszy romans niż 50 twarzy Greya ;).

6/10 - dobra w tzw. międzyczasie



Komentarze

Popularne posty

Mądrość Psychopatów - Recenzja

Wow! #StayAtHome, a bardziej po swojsku siedź na dupie zdecydowanie pomaga w czytaniu hołdy wstydu - czyli całego tego muru chińskiego, który zbudowaliśmy z książek, które kupiliśmy, a jeszcze nie przeczytaliśmy. Winna tego występku jestem w 100% - a do tego jeszcze notorycznie wypożyczam książki od znajomych - oczywiście te są moimi priorytetami na liście czytelniczej. Mądrość Psychopatów  Kevina Duttona to pozycja, na którą ostrzyłam swoje zęby od dawna. Z pewnością należy do kategorii mózgotrzepów - czyi książek, skłaniających nas ku rozwoju osobistego, jednak na co warto zwrócić uwagę, to na fakt iż jest o psychopatach. No i zaczyna robić się wesoło i trochę strasznie. Urzeka mnie lekkość i świeżość stylu Duttona, wyniki badań o tajemnicach ludzkiego umysłu są zaserwowane niczym pyszny i jeszcze ciepły, maślany croissant i mocna kawa. Mniam! Jednak co podsyca nasz apetyt, to ukazanie, że nie każdy psychopata to Ted Bundy. Występuje tutaj dość podstawowy podział psy

Twój sąsiad psychopata - recenzja Rozmowy z Psychopatami Ch. Berry - Dee

Białe zęby błyskają w szerokim uśmiechu, choć oczy pozostają nieruchome, a nawet martwe. Mocny uścisk dłoni wydaje się godny zaufania, jednak jest w nim coś wyuczonego. Dużo mówi, bardzo dużo - tylko, czy to co wydobywa się z jego ust to prawda? Statystycznie - 1% społeczeństwa to psychopaci . Niektórzy z nich są świetnymi dentystami, którym oko nie zadrga podczas wykonywania leczenia kanałowego. Architekci, prawnicy oraz managerowie w korporacjach. Psychopatia jest nieuleczalna, mimo to nie brakuje psychiatrów, którzy ją próbują zbadać. Christopher Berry - Dee - 90% kryminologa, 10% showmena w true crime - niczym Rycerz Artur łamie przypadek, po przypadku. Moi drodzy - nie jest to skromny rycerz, czasem mam wrażenie, że autor siedzi na przeciw mnie w ciemnym, zadymionym pubie. Odpala nieśpiesznie cygaro, zaciąga się dymem a w dłoni w rżniętym krysztale lśni bursztynowa szkocka. Berry - Lee zaczyna swoją opowieść i niech Cię szlag trafi, jeśli nie wysłuchasz jej z należytym szacunkiem

Bieg-nij! Las! Bieg-nij! - recenzja Psychopatów Stephena Seager'a

Żywym  stoi mi wspomnienie, gdy na stronie Empiku zobaczyłam okładkę tej książki. Ślinianki zaczęły pracować intensywnie jak na widok bezy z kremem cytrynowym, z ekscytacją dodałam do koszyka i wprost nie mogłam się doczekać, aż ta cegła trafi w moje łapki. Psychopaci Stephena Seager'a to pozycja, która wydawała się stworzona dla mnie - tyle, że jednak nie.  To prawdziwy sukces aby przekuć jeden rok pracy w danym zakładzie w ponad czterysta stronicową książkę oraz bądź co bądź aktyw , który wciąż przynosi zyski. Zwłaszcza, jeśli należałeś do grupy, której zwolnienia nigdy nie dotyczyły, aż nagle zaczęły. Co wcale nie znaczy, że książka jest dobra - bo ta książka jest trochę ab gymnic - obiecuje, że będziesz miał boskie ciało - a cudów nie ma, pozostaje tylko spocony brzuch i podwyższony rachunek za prąd.  Dawno nie męczyłam tak długo jednej książki. Wszystko zapowiadało się świetnie - tematyka psychopatów i pierwsze strony, które elektryzowały. Do tego moja ulubiona objętość - 400