Przejdź do głównej zawartości

Twój sąsiad psychopata - recenzja Rozmowy z Psychopatami Ch. Berry - Dee

Białe zęby błyskają w szerokim uśmiechu, choć oczy pozostają nieruchome, a nawet martwe. Mocny uścisk dłoni wydaje się godny zaufania, jednak jest w nim coś wyuczonego. Dużo mówi, bardzo dużo - tylko, czy to co wydobywa się z jego ust to prawda? Statystycznie - 1% społeczeństwa to psychopaci. Niektórzy z nich są świetnymi dentystami, którym oko nie zadrga podczas wykonywania leczenia kanałowego. Architekci, prawnicy oraz managerowie w korporacjach. Psychopatia jest nieuleczalna, mimo to nie brakuje psychiatrów, którzy ją próbują zbadać.


Christopher Berry - Dee - 90% kryminologa, 10% showmena w true crime - niczym Rycerz Artur łamie przypadek, po przypadku. Moi drodzy - nie jest to skromny rycerz, czasem mam wrażenie, że autor siedzi na przeciw mnie w ciemnym, zadymionym pubie. Odpala nieśpiesznie cygaro, zaciąga się dymem a w dłoni w rżniętym krysztale lśni bursztynowa szkocka. Berry - Lee zaczyna swoją opowieść i niech Cię szlag trafi, jeśli nie wysłuchasz jej z należytym szacunkiem. Innym razem czuję się jak widz "Jerry Springer Show", Berry - Dee podchodzi do psychopaty, łapie go w zmyślnie utkane pytania, prowokuje i zwycięża. Wstań i klaszcz - podziwiaj, nie szczędź honorów - oto stoi przed Tobą Autor - Ch. Berry - Dee.


No ok - myślę, że jeden akapit na temat wspaniałości autora starczy. Nie przesadzam, narcyzm i samouwielbienie kryminologa kapał mi do kawy, gdy czytałam Rozmowy z Psychopatami. Zastanawiałam się nawet, czy sam autor nie jest po trochu psychopatą. Wiecie - trochę w myśl słów Nietzchego  "Kto walczy z potworami, powinien się strzec, by walka nie uczyniła go jednym z nich". Co wcale nie oznacza, że książka jest zła! Nie brak tu konkretów. Nie brak też niepokojących myśli, które Cię nachodzą podczas lektury. Chęci sprawdzenia, czy drzwi są dobrze zamknięte, wyjrzenia przez okno czy nikt nie czai się w ciemności.


Muszę się Wam przyznać do jednego. Jeden z opisywanych przypadków tak wrył mi się w głowę, że nie mogłam przestać myśleć o tej bestii. Kenneth McDuff - pseudonim Miotlarz. Wiecie czemu? Bo miażdżył krtań ofiarom i dusił je kijem od miotły. Trudno przejść obok takiej historii obojętnie. Dlatego sięgnę po kolejną książkę Autora, która czai się na moim regale. Odpocznę trochę od "heroiczności" Christophera, by potem zanurzyć się w ciepłym, gęstym samouwielbieniu kryminologa. Co mi tam!



Kiedy będziecie szukać inspiracji do wiary w siebie, przeczytajcie Rozmowy z Psychopatami. Wprowadźcie trochę w swoje życie pewności siebie, jaką cechuje się autor. Potem zamknijcie drzwi, zasłońcie okna, włączcie alarm i  usiądźcie bezpiecznie w fotelu, by poczytać sąsiadach, koleżankach z pracy, listonoszu lub mechaniku samochodowym. 

6/10




Komentarze

Popularne posty

Mądrość Psychopatów - Recenzja

Wow! #StayAtHome, a bardziej po swojsku siedź na dupie zdecydowanie pomaga w czytaniu hołdy wstydu - czyli całego tego muru chińskiego, który zbudowaliśmy z książek, które kupiliśmy, a jeszcze nie przeczytaliśmy. Winna tego występku jestem w 100% - a do tego jeszcze notorycznie wypożyczam książki od znajomych - oczywiście te są moimi priorytetami na liście czytelniczej. Mądrość Psychopatów  Kevina Duttona to pozycja, na którą ostrzyłam swoje zęby od dawna. Z pewnością należy do kategorii mózgotrzepów - czyi książek, skłaniających nas ku rozwoju osobistego, jednak na co warto zwrócić uwagę, to na fakt iż jest o psychopatach. No i zaczyna robić się wesoło i trochę strasznie. Urzeka mnie lekkość i świeżość stylu Duttona, wyniki badań o tajemnicach ludzkiego umysłu są zaserwowane niczym pyszny i jeszcze ciepły, maślany croissant i mocna kawa. Mniam! Jednak co podsyca nasz apetyt, to ukazanie, że nie każdy psychopata to Ted Bundy. Występuje tutaj dość podstawowy podział psy

Bieg-nij! Las! Bieg-nij! - recenzja Psychopatów Stephena Seager'a

Żywym  stoi mi wspomnienie, gdy na stronie Empiku zobaczyłam okładkę tej książki. Ślinianki zaczęły pracować intensywnie jak na widok bezy z kremem cytrynowym, z ekscytacją dodałam do koszyka i wprost nie mogłam się doczekać, aż ta cegła trafi w moje łapki. Psychopaci Stephena Seager'a to pozycja, która wydawała się stworzona dla mnie - tyle, że jednak nie.  To prawdziwy sukces aby przekuć jeden rok pracy w danym zakładzie w ponad czterysta stronicową książkę oraz bądź co bądź aktyw , który wciąż przynosi zyski. Zwłaszcza, jeśli należałeś do grupy, której zwolnienia nigdy nie dotyczyły, aż nagle zaczęły. Co wcale nie znaczy, że książka jest dobra - bo ta książka jest trochę ab gymnic - obiecuje, że będziesz miał boskie ciało - a cudów nie ma, pozostaje tylko spocony brzuch i podwyższony rachunek za prąd.  Dawno nie męczyłam tak długo jednej książki. Wszystko zapowiadało się świetnie - tematyka psychopatów i pierwsze strony, które elektryzowały. Do tego moja ulubiona objętość - 400